Zainteresowania

Każdy mężczyzna powinien posiadać zainteresowania, z dwóch bardzo ważnych powodów. Po pierwsze, umożliwia to poszerzanie kręgu znajomości, a co za tym idzie, zwiększa możliwości znalezienia nowej pracy (nawet jeśli ktoś teraz jest zatrudniony i wydaje mu się, że nic tego nie zmieni, kto wie, co będzie za pół roku?), poznania przyszłej partnerki, nawiązywania kolejnych znajomości.

Drugi powód, kobiety. Musi być coś, co mężczyznę w jakiś sposób wyróżni z tłumu, co sprawi, że będzie wyjątkowy. Patrzę teraz na moich znajomych na facebooku, tych, którzy mają szczęśliwe związki.

Znajomy, któremu znalazłem dziewczynę, ma kilkadziesiąt pucharów z ukończonych maratonów, do tego godzinami może gadać o filozofii, planuje napisanie książki. Drugi to muzyk, robiący obecnie doktorat z instrumentów średniowiecznych. Dwóch pisarzy, co prawda początkujących, ale jednak. Gość naprawdę nieźle grający na gitarze. Ultramaratończyk z odznaką przewodnika górskiego. Drugi przewodnik, połowa jego ściany to zdjęcia z wypraw w różne zakątki świata. Wegetarianie. Popieprzeni ekolodzy. Sportowcy. Rysownicy. Muzycy amatorzy. Amatorzy fotografii. W zasadzie nie znam faceta, który jest w związku nie ma zainteresowań.

A teraz pora na mały eksperyment społeczny. Proszę wejść na dowolne forum „przegrywów”, mężczyzn którzy „nie mają szczęścia do kobiet” i zapytać, jakie są ich zainteresowania, hobby. Co się dowiemy? Że zajmują się grami komputerowymi, albo że ich „hobby” to programowanie. Nie, programowanie czy język obcy to nie jest hobby, tylko zawód. Seriale to nie hobby, tylko sposób spędzania czasu. Nawet siłownia nie jest hobby, tylko elementem dbania o własne ciało, podobnie jak mycie zębów czy czesanie się, chyba że ktoś faktycznie coś w tym osiągnął. A na pytanie, czemu są samotni, pojawia się dziesięć tysięcy powodów, żaden jednak nie będzie tym prawdziwym: że są nudni jak dupa słonia. Nie wyobrażam sobie kobiety, która na pytanie koleżanek „a co robi twój facet?”, odpowiada „gra w gry i pisze na forum”.

„Ale ja próbowałem, nic mnie nie interesuje!”. No cóż… wyłącz komputer. To bardzo brutalna prawda. Takie osoby nie mają zainteresowań, bo cały swój wolny czas poświęcają na klikanie, wszystkie połączenia w mózgu typu „kara – nagroda” są zarezerwowane dla aktywności związanych z internetem. Gry czy portale społecznościowe są stworzone po to, by uzależniać, by być miejscami, gdzie człowiek czuje się dobrze. Gdzie może udawać, że się realizuje. Uzależnienie od internetu nie różni się od innych uzależnień, alkoholicy czy marihuaniści też nie spędzają zazwyczaj wolnego czasu w sposób twórczy, po co, skoro mogą to zastąpić chemią.

Wyłącz komputer i wyjdź z domu. Będzie oczywiście ciężko, będzie ciągnęło by wrócić, ale po jakimś czasie z tej potwornej nudy zaczniesz rozglądać się za jakimś zajęciem. Dopóki alternatywą będzie uzależniające klikanie, wszystko inne będzie wydawać się szare i nieciekawe. Serio, internet jest tym powodem, dla którego nie możecie znaleźć wartościowych zajęć poza nim.

I to chyba tyle, cóż więcej można w tym temacie napisać. Każdy jest inny, każdy znajdzie swoją sferę gdzie może się realizować. Czy raczej kilka sfer, warto mieć kilka takich zajęć. I dobrze by było, żeby umożliwiały w jakiś sposób interakcję z innymi ludźmi.